– Głupi, głupi Yato! – Krzyk blondyna rozniósł się pomiędzy alejami parku. Był wściekły. Pieniądze, które zbierał, dorabiając między nauką a pomaganiem Daikoku, zostały wydane na jakąś mierną podróbkę. ZNOWU. Kopnął kamień, który znalazł się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwej porze i trafił nim prosto w rudą czuprynę. Blondyn na chwilę zastygł, lecz w końcu otrząsnął się i już miał zamiar pójść dalej przyzwyczajony tym, że jest ignorowany.
– Najpierw drzesz się, a teraz nawet nie
przeprosisz? – Zamarł. Rozejrzał się dookoła, czy może nie mówiła tego do kogoś
innego, lecz parki o pierwszej w nocy zazwyczaj nie są wypełnione ludźmi.
Zszokowany zwrócił wzrok na dziewczynę, a potem wskazał na siebie palcem, jakby
nie mógł uwierzyć, że ktoś mówi do niego.
– Ty… ty mnie widzisz? – Zmarszczyła brwi,
słysząc tak niedorzeczne dla niej pytanie. Jak mogłaby nie zauważyć chłopaka,
który niedawno wydzierał się na cały park, a teraz jeszcze uderzył w nią kamykiem?
Czy ja zawsze muszę trafiać na czubków? Przyjrzała się zaskoczonemu chłopakowi.
Nie wyglądał na więcej niż czternaście
lat, miał blond włosy oraz pomarańczowe oczy z domieszkami złota. Ta kombinacja
tworzyła niezwykłą kompozycję ciepłych barw. Biała bluzka, zielona kurtka
sięgająca kolan z futrzanym kapturem, zwykłe dżinsy oraz trampki. Normalny
dzieciak.
– Nie kurwa… Drzewo za tobą. – Ironia w
jej głosie była wręcz namacalna. Chuchnęła na dłonie, idąc w kierunku
nastolatka. – Nie za późno na nocne wycieczki?
– Nie twój interes – burknął pod nosem,
odwracając głowę, jednak kątem oka nadal się jej przyglądał. Musiał przyznać,
że była dość ładna.
– Nie jesteś zbyt rozmowny, co? –
Rozejrzała się dookoła, jakby czegoś szukała. – Przejdziemy się? – Zamrugał
oczyma na tak nagłą propozycję. Otworzył usta, jednak zaraz je zamknął, nic nie
odpowiedziawszy. Kiwnął twierdząco głową.
...
– Więc, Yukine, czego się najbardziej
boisz? – Chłopak zastanowił się nad odpowiedzią. Pytanie — odpowiedź było dość
ciekawą grą. Chociaż nikt nie sprawdza, czy mówisz prawdę, jednak, dlaczego nie
wyżalić się osobie, którą prawdopodobnie spotkasz tylko raz w swoim życiu?
– Ciemności… Chyba ciemności – mruknął.
Przystanął ziewając, lecz kiedy zorientował się, że nie zasłonił ust, jego
policzki obszedł rumieniec.
– Chyba powinnam cię odprowadzić. – Wyjęła
z kieszeni kurtki komórkę i spojrzała na wyświetlacz. Było już dobrze po
drugiej.
– Nie, nie musisz. Pewnie martwią się o
ciebie rodzice i tak dalej...
– A jutro rano w wiadomościach usłyszę o
zgwałconym i zamordowanym Yukine? – przerwała. Posłała mu rozbawione
spojrzenie, gdy dostrzegła, jak ten się zmieszał. – Kiedyś przeczytałam, że
jeżeli coś oswoisz jesteś za to odpowiedzialny.
______________
Witam, witam na pierwszym poście na tym
blogu i jednocześnie prologu do odpowiadania "Odwaga to to, czego mi
brakuje". Rozdział poprawiła Yuriko z Skutki uboczne upustu wyobraźni ^.^
Tak, więc zaczęłam od opowiadania z,
Noragami czego się kompletnie nie spodziewałam (Serio). Lecz to nie
zmienia faktu, że jestem z niego zadowolona. Miał być dłuższy, jednak
postanowiłam: "To prolog, a za dużo wyjawione na początku psuje resztę"
Mam nadzieję, że się podobało, a jeżeli
nie to i tak zachęcam do wyrażenia swojego zdania ^.^
Ciekawie się zapowiada. Już mi się podoba! Chyba pokocham ten blog ze względu na historię i anime. Po prostu kocham Noragami. Trzymam za ciebie kciuki i życzę weny :3
OdpowiedzUsuńMiło mi słyszeć, że opowiadanie Ci się spodobało. Nie kochać tego anime to przecież grzech przeciwko samemu Yato XD
UsuńDzięki za wenę ^.^
Niby miałam zajrzeć w weekend, ale się nie powstrzymałam i zaczęłam paczać.
OdpowiedzUsuńNa dobre to wyszło.
Strasznie ciekawie się zapowiada, i jestem pewna że będę komentowała każdy nowy rozdział
Widzę Noragami, a za to już kciukasy w górę!
Powodzonka, przesyłam wenę Kiaro c:
Jak miło mi to słyszeć~~
UsuńDzięki za wenę, przy da się ;D
Polecam tego użytkownika, dobrze pisze, zacna to będzie historia.
OdpowiedzUsuńSensei, czy Twoja opinia by jest obiektywna? O.o
UsuńJednak i tak Cię kocham <3